poniedziałek, czerwca 25, 2007

Sałatka z melona i fety

Przepis podciągnięty od sąsiadów, którzy niedawno z Grecji wrócili.

  • melon (pokrojony w kostkę lub wykrojony w kuleczki)
  • twarda, niemazista feta (pokrojona w kostkę)
  • bazylia lub mięta, niezbyt drobno pokrojona
  • oliwa z oliwek

Wysypać melona na talerz, posypać fetą i ziołami, a na koniec polać oliwą. Przed podaniem najlepiej przezimować co najmniej godzinę w lodówce.

Ciekawie smakuje wzbogacona też o cebulę zamarynowaną w soku z cytryny. Na zdjęciu poniżej po lewej (niestety, z suszoną miętą z braku świeżej). Po prawej truskawkowa caprese.

poniedziałek, czerwca 18, 2007

Babeczki z brązowym cukrem

Oryginalny przepis pochodzi z bloga Janet Brocket. Modyfikacje moje.

  • 200g brązowego cukru
  • 200g miękkiego masła
  • 4 jajka
  • 170g mąki (w oryginale self-raising flour)
  • 80g mielonych migdałów (z braku mielonych były posiekane płatki)
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia (w oryginale była ta wzbogacona mąka, więc dałam więcej)
  • otarta skórka i sok z jednej cytryny
  • płatki czekoladowe

Janet, którą uwielbiam i przy okazji pozdrawiam - Janet, I adore you!, proponuje wrzucenie całości do Kitchen Aida i wymieszanie, aż będzie pulchne. Ja Kitchen Aida nie mam, nad czym ubolewam, więc - wedle drugiego sposobu - mieszałam zwykłym mikserem po kolei. Najpierw masło z cukrem i migdałami, potem do tego żółtka i sok z cytryny. Do wymieszanej masy poszła słabo ubita piana z białek, proszek do pieczenia i mąka. Na końcu dorzuciłam słodkie i gorzkie czekoladowe fafoły.

Ciasta wystarczyło na wypełnienie 23 foremek do babeczek (prawie dwie 12-babeczkowe blaszki). Niestety, nie urosło, ale subiektywni (rodzina w osobach ja i mąż) oraz obiektywni świadkowie (nie rodzina) uznali, że dobre. Nie mam pojęcia czemu, ale jakoś mi ciasta średnio wychodzą. Zjadliwe, czasem smaczne, ale bez rewelacji.

piątek, czerwca 08, 2007

Polędwica w sosie musztardowo-miodowym

  • polędwica wieprzowa - 30-35 dkg
  • 2-3 łyżeczki miodu
  • 2-3 łyżeczki musztardy
  • 2-3 łyżeczki sosu sojowego
  • 2-3 łyżeczki oliwy
  • ząbek czosnku drobno posiekany/zmiażdżony
  • pokrojona drobno cebula
  • pół szklanki rosołu (może być kostkowy)

Polędwicę pokroić w płaskie kawałki, można nawet przypłaszczyć ręką (nie tłuc!). Z miodu, musztardy, sosu sojowego i oliwy zmieszać marynatę, dorzucić czosnek, włożyć polędwicę i solidnie wymieszać. Odstawić na co najmniej godzinę.

Na odrobinie oliwy podsmażyć drobno pokrojoną cebulę, wrzucić polędwicę (bez marynaty, ale nie wylewać!), podsmażyć z obu stron. Do naczynia z marynatą (jeśli ktoś marynował w stylu Nigelli, czyli w woreczku ze struną, to będzie trudniej) wlać gorący rosół i wymieszać, całość dorzucić na patelnię.

Z eksperymentów własnych.