niedziela, lutego 17, 2008

Porchetta

  • łopatka bez kości - w tym przypadku ok. 1 kg
  • oliwa do smażenia
  • 1 duża posiekana cebula
  • 3 posiekane ząbki czosnku
  • 2 łyżki nasion kopru włoskiego - zastąpiłam kminem rzymskim
  • 2 łyżki rozmarynu
  • 4 liście laurowe
  • 1 łyżeczka goździków
  • 1 łyżeczka soli
  • 8 ziaren pieprzu

Pieprz, połowę nasion kopru, rozmaryn, liście laurowe, sól i połowę goździków należy rozetrzeć w moździerzu na w miarę drobno.

Cebulę podsmażyć na oliwie na szklisto, dodać czosnek i przyprawy, podsmażyć jeszcze kilka minut, na tyle krótko, żeby czosnek się nie spalił.

Łopatkę należy rozpłaszczyć jak najbardziej płasko, ja dodatkowo ponacinałam ją nożem w najgrubszych miejscach. Przykryć folią streczową i rozbić z obu stron na tyle, na ile się da. Na łopatce rozłożyć równą warstwą cebulę z przyprawami, dodatkowo warto najpierw natrzeć mięso solą, bo wyszło dość niesłone. Potem przychodzi tak scary part, kiedy trzeba zwinąć i związać. Nie miałam czym związać, więc spięłam wykałaczkami. Rozsypujące się nadzienie można palcem wcisnąć z powrotem. Na wierzchu należy obsmarować mięso mieszanką reszty zmiażdżonych goździków, kopru i oliwy. Dodatkowo pocięłam tłuszczyk na wierzchu w kratkę.

Mięso należy odstawić na noc albo na 24h do lodówki albo na balkon (sprawdzić, czy jest zima). Przed pieczeniem wyjąć godzinę wcześniej z lodówki, żeby się ogrzało do temperatury pokojowej. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec 3h (w oryginalnym przepisie było 4h, ale porcja mięsa była dwa razy większa). Skórka się przypala, można ją przykryć folią po 2h.


To takie obrzydliwe zielonkawe to zeszklona cebula (wygląda gorzej niż smakuje).

Przepis z "Forever Summer" Nigelli Lawson.

sobota, lutego 09, 2008

Babeczki

Do babeczek wystarczy blacha z IKEI (12 dołków) i papierowe foremki, które ułatwiają wyciąganie babeczek i zmniejszają stan upaprania blachy.

Próbowałam różnych przepisów, ale albo wychodziły kamienne albo mało puszyste, więc od dłuższego czasu ograniczam się do pieczenia z gotowców. Najlepsze wychodzą z ciast Dr. Oetkera (ciasto na babkę, ciasto piernikowe), wystarczy do nich dodać po 2 jajka, pół kostki masła i trochę mleka (ja dodaję zwykle jogurt bałkański).


Żeby zaakcentować wkład własny, dodaję zwykle jakieś farfocle: kawałki czekolady (z gorzką trzeba uważać, bo wystająca z babeczki się pali, a nie topi), Knusperflocken (można kupić w Niemczech), migdały w słupkach, skórkę z cytryny, olejek pomarańczowy, orzechy, kolorowy syrop (miętowy daje lekko upiorny zielony kolor).

Porcji ciasta starcza na 12 babeczek, czasem na więcej. Piec 20-25 minut (ale nie dłużej, bo szybko schną) w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. Po upieczeniu wyjąć, nie trzymać w piekarniku.

Zapiekane tortille z fasolą

Kolejna wariacja na temat czego ciepłego i pikatnego z piekarnika (trochę oparta o przepis na nachos z fasolą). Składniki - przegląd lodówki i kuchennych szafek w kierunku Meksyku.

  • opakowanie tortilli (np. z Delecty)
  • jedna duża cebula, pokrojona w sporą kostkę
  • puszka czarnej fasoli albo pasty z czarnej fasoli
  • sery - do zapiekania, miałam w domu czosnkowy camembert, wędzony oscypek i resztę ementalera
  • marynowane ostre papryczki (zielone Dittmanna)
  • przyprawa chili Casa Fiesta albo Kotanyi
  • gotowy sos pomidorowo-paprykowy (może być dowolny na bazie pomidorów, np. puszkowe pomidory z bazylią/cebulą)
  • trochę ryżu (luzem, bez torebki)
  • opcjonalnie kwaśna śmietana, kukurydza i naczos

Cebulę zeszklić na odrobinie oliwy, dodać sporo przyprawy do chili i podsmażyć, dodać fasolę z zalewą albo pastę fasolową, podsmażyć, żeby odparowało. Eksperymentalnie dodałam trochę ryżu, żeby nadzienie było mniej płynne (wtedy można dodać trochę wody, żeby ryż miał co wchłonąć). Kiedy wyjdzie z tego gęsta masa, nałożyć na tortille, posypać każdą porcję nadzienia pokrojoną w krążki ostrą papryczką, zwinąć w rulonik i ułożyć w naczyniu żaroodpornym, najlepiej jednowarstwowo[1].

Zwinięte tortille polać równo sosem, poukładać pomiędzy nimi camemberta, na wierzchu posypać pozostałymi serami (albo poukładać plasterki), włożyć do piekarnika (150 stopni, potem podniosłam do 180) i piec 40 minut (aż się nie zarumieni ser).

Przed zwinięciem tortilli można dołożyć do nich śmietany i kukurydzy. Dodatkowo pasują naczos.

[1] Mnie się jednowarstwowo nie udało, po części dlatego, że błyskotliwie zaczęłam układać tortille na pokrywce dużego naczynia, a nie w naczyniu właściwym. Zmieściły się i upiekły, więc no harm done.