- 4 filiżanki mąki do pizzy (włoska 00),
- 2 1/4 łyżeczek soli (w oryginale koszernej, miałam zwykłą i dałam mniej, chyba łyżeczkę),
- 1 łyżeczka suchy drożdży (dałam 1 1/2),
- 2 łyżeczki cukru,
- 1 1/2 filiżanki wody.
Oryginał przepisu tu. Ponieważ jestem leniwa, wrzuciłam całość do maszyny do chleba na program do wyrabiania i wyjęłam gotowe, trochę podrośnięte w maszynie ciasto. W przepisie pojawiła się sugestia, żeby ciasto w lodówce odczekało od 8 do 72h. Podzieliłam na trzy porcje, jedną piekłam od razu, pozostałe dobę i dwie doby później. I najlepsze było ciasto środkowe, chociaż wyszło za cienkie na środku.
Na wierzch - sos pomidorowy (przecier z kartonika Volfrutty, zagęszczony z podsmażonym czosnkiem, cebulką i z suszoną bazylią) i mozarella, a do tego (1) oliwki i boczek, (2) szynka dojrzewająca i brie, (3) pieczona papryka i boczek z dodatkowym serem.
Nie znalazłam mąki opisanej jako "00",
Mąkę kupiłam w Piotrze i Pawle, na torebce stoi "La Tua Farina" (jeśli to znaczy po prostu "Mąka", to przepraszam ;-)). W środku mąka pszenna typ 00 bez dodatków.
4 komentarze:
Jeśli to ta sama, na którą ja się skusiłam bo nie było 00 to ta mąka to tak naprawdę mąka + drożdże + mleko w proszku + aromaty, czyli taka gotowa mieszanka
I generalnie następnym razem będę szukać do skutku '00', bo niby dała radę - ale zgodnie stwierdziliśmy, że na zwykłej mące bez dodatków wychodzi nam lepiej :)
A to moja jednak to typ 00, czysta mąka pszenna, bez domieszek. Zdjęcie dorzuciłam do notki, wraz z bohaterem drugiego planu.
I marzę, żeby następną pizzę zrobić w świetle dziennym, ech.
Uderza mnie zawsze emocjonalna wymowa nazw produktow wloskich - trudno nie znalezc czegos, co nie jest babuni lub dziadunia. Tutaj zachecaja - "Twoja maka"... Od razu chcesz kupic.
Bo to tacy rodzinni ludzie.
Prześlij komentarz