piątek, sierpnia 27, 2004

Kapuśniak (wersja "wróciłam późno z pracy, a coś bym zjadła")

Konkretnie to miałam w lodówce ponad pół kilo kapusty kiszonej, która mi nie smakowała saute. I trochę boczku wędzonego. I w zasadzie to wszystko.
  • kapusta kiszona
  • 2 kostki rosołowe (grzybowa, warzywna)
  • listek laurowy, ziele angielskie
  • boczek wędzony
Boczek pokroić na małe kawałki i podsmażyć trochę. Zalać kapustę wodą, dorzucić kostki, boczek, ziele i listek. Popieprzyć i posolić. Ugotować. Można dorzucić trochę ziemniaków (wrzucić surowe do gorącej zupy i poczekać, aż się ugotują). Można oczywiście bardziej tradycyjnie - zrobić wywar na kostkach i włoszczyźnie, pod koniec gotowania dołożyć zaprawkę (z masła i mąki, podsmażonych na patelni, ja nie przepadam).

Brak komentarzy: