sobota, września 06, 2014

O gruszkach saute

Małe, soczyste, żółte gruszki przerobiłam na dżem, korzystając z przepisów Bei w Kuchni. Konfitury mają dość sztywną konsystencję z wyczuwalnymi kawałkami owoców, a dzięki przyprawom - delikatną nutkę egzotyki. Z kilograma gruszek wychodzą 2-3 nieduże słoiki. Wszystkie konfitury wkładam gorące do wyparzonych w piekarniku słoików (ok. 20-25 minut), pokrywki i gumki wecków przecieram spirytusem. Dodatkowo pasteryzuję na sucho w piekarniku ok. 25 minut (ciepłe słoiki do ciepłego piekarnika, zimne do zimnego).

Gruszki z wanilią i kardamonem

  • 1 kg gruszek (obrane i bez gniazd nasiennych)
  • 170 g cukru (w zależności od tego, jak słodkie są gruszki)
  • 1 laska wanilii
  • 1 łyżeczka zmielonego kardamonu (lub 2-3 rozgniecione ziarenka)
  • sok z 1/2 cytryny

Gruszki z imbirem, cytryną i werbeną cytrynową

  • 1 kg gruszek (obrane i bez gniazd nasiennych)
  • 170 g cukru (w zależności od tego, jak słodkie są gruszki)
  • ok. 1/2 – 3/4 łyżki świeżego, startego imbiru (lub ok. 3/4 łyżeczki imbiru w proszku - dałam w proszku)
  • sok z 1/2 cytryny
  • otarta skórka z 1-2 cytryn

W obu przypadkach gruszki cienko obrać, wykroić gniazda i pokroić na mniejsze kawałki. Od razu skropić cytryną i zasypać cukrem. Odstawić pod przykryciem na kilka godzin, żeby puściły sok. Zagotować. Ostudzić. Dodać laskę wanilii, przekrojoną wzdłuż lub skórkę cytrynową i świeży imbir (nie dodawać jeszcze przypraw w proszku). Gotować w turach kilkakrotnie, aż uzyskają odpowiednią konsystencję. Przed końcem gotowania dodać kardamon/imbir i drobno pokrojoną werbenę. Dobrze wymieszać i zagotować.

4 komentarze:

Marcela pisze...

Łał! wygląda bajecznie! jestem niesamowicie ciekawa smaku!

Bea pisze...

Kolor przepiekny! Ciesze sie, ze przepis sie przydal :)
Pozdrawiam serdecznie!

Zuzanka pisze...

@Bea, nie komentuję, ale każdy przepis wnikliwie czytam. Dziękuję :-)

Bea pisze...

Doskonale to rozumiem; i ja w wielu miejscach bywam, podczytuje, ale czasu na komentowanie juz nie zawsze wystarcza...
Ciesze sie, ze zagladasz :)